czwartek, 14 września 2017

)




Jeszcze nie dom(knięcie), ale zawężenie: źrenic, tętnic, nic takiego ponad r.uch(ylone drzwi), rzędy dni, źródła światła, na krawędzi którego tunele.żę, bo (się prze)wróciłam, nie podniesie mnie, nawet o pół oktawy, żaden Kwadrat, żaden gł.ostry.m kątem odbija się od wnętrza końca jak nigdy jeszcze, nie poznaję tempa, tenebrae, brudzę dłonie, to nie budowanie ruin, to brodzenie w cegłach skłębionych u wezgłowia, lub odpowiedź drzemiąca w liściach udających lato. To tu rozwiązuje się znaki za-pytania, stawia się dezorientujące odpowiedzi w takich listach, które wpadają w skrzynki samoczynnie.
Skrzynki pełne kwiatów, tu i ówdzie zieleń, deszcz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz