niedziela, 11 listopada 2012

Un cortège.

...otwarto nową obwodnicę Przemyśla, nie przemyślałam, przełknęłam niespiesznie rachityczną resztkę ciężkiego powietrza, do wnętrza pokoju w podłodze usłanej słodką zasłoną, zza firanki dumnie połyskują szklanki ostentacyjnie studzące herbatę,
zatem wyszłam na zewnątrz, wyszłam poza cienkie sukienki i pogrubione czcionki, utonęłam wykrzyknikiem, utknęłam przytykając uwspólnione usta, ustawicznie na pastwę postronnych i bezsprzecznych,
bezpiecznych, szerokich dróg,
droga M.

niedziela, 4 listopada 2012

La moiteur.


Sparzone podniebienie wąskimi liśćmi lepkiej herbaty, ziemistej, z tej ziemi, a poza tym sparzone stopy, pod które niepostrzeżenie wpadły słowa, do kałuż, do morza zaskoczeń skok ciśnienia, w okolice czternastu snów i atmosfer, równie gęstych; tak często szelestom przypisywano ciszę.
Słyszę, w obliczu listopada stopniał śnieg, strapiony strop gubi trop i oddech, sznurując usta w grymas, w którym nad wyraz
do twarzy.
Zamarzył mi się powrót, zamieram zamiarem.