Wnikliwe badania wykazały, iż chłopcy znacznie delikatniej depczą trawę niż zaaferowane dziewczęta; kilka lat później nikt nie będzie pamiętał, który pociąg uczynili celem swej podróży, wydłuży się dzień i rzęsy, sypiąc deszczem w szuflady pełne ciszy. Marznąc w uchu igły, w cztery oczy, wprost w przymierze chodnikowych płyt i kałuż, prosto w niebo, zakrzyczeć, wyśpiewać, ogłuszyć, susząc oczy, które zdążyły zmienić kolor.
Liczę na odliczanie na oczekiwania słoneczny splot.
Praga nakładająca się cieniem na westchnienie niedoskonale geometrycznych kwadratów o bokach, w obłokach z Dianą, w-reszcie obok, o krok od...
Słowa jak muzyka
OdpowiedzUsuńNie mogłabym wyśnić piękniejszego porównania. Mam nadzieję, że muzyka nie poczuła się dotknięta. Porównaniem, czy słowem. Dziękuję.
OdpowiedzUsuń