piątek, 1 kwietnia 2016

.convoité


Gdybym szukała odpowiedzi, która zamknie usta wszystkim interpunkcyjnym znakom i zakłusom pytań, napisałabym, że to z potrzeby ciepła. Z cienkiej tkliwości zapóźnionych tkanek.
To miasto mnie przygnało by przygnieść, rozpieściło by rozsnuć na wyrecytowanych bezbłędnie liniach tramwajowych, zakrzywianych poufnie przez tajne przejścia naziemne, podwodne łod.zielone i niebieskie.
Jestem. Przepływają przeze mnie listy, litry herbaty i wysuszone kwia.tyle tylko, by pochować nadgarstki pod prążkowane swetry, pod letnie sukienki i wystudzoną kawę, kwaśną, prześnioną w plastr,ach, cytryny, w ryżowych płatkach skóry spadającej ze skał na skalę światłowodową, lodowrzącą, i-krą, gnającą na łeb na szyję i przędę, a przodem przycinam ściegi warg, głód paznokci, udawane roz.prosze.nie, dziękuję.

Gdynia, Czarny Koń kilku szwedzkich opowieści, pastelowa krata, M.

2 komentarze:

  1. Hipnotyzujesz mnie swoimi słowami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mrugam jasno między "dziękuję", a "przepraszam". Miłych z.nów.

    OdpowiedzUsuń