sobota, 2 stycznia 2021

Estival.



 To nie kwestia tkliwej techniki, lecz kwestia decyzji, szacowania pełnego atencji i precyzji, której bliżej do.mu niż kiedykolwiek sobie wy/śniłam. Nie sądziłam, ba, nie przypuszczałam, a teraz bez krwi i z jedną rzęsą przekrzywioną ku czerwieni drążę morze tuż obok, zaginam.rok, by móc przespacerować za róg bez mrugnięcia krokiem, który zdradza podekscytowanie. F,ale wcale nie, nic mnie już nie po/r.uszyć ciepły pła(sz)cz i jeszcze może pół rękawiczki na zamarza(m)nie, a klucze pod taflą obijają się o szkliwo wypalone w dwu.stu spacerach. Nie ma(r/sz/cz) nocy, czasem tylko wracają do mnie ciepłe słońca wysokich lotów i wyskoki w zapach świeżo wyciskanego zł(ot)a. Kto po mnie posprząta? Wąskie ulice i trwanie, srebro sączące się z nic(e)i ku zach(ł)odowi, a dziś zwłaszcza plaża, za nic nie wyblaknę na samym środku niespokojnego oceanu. Bardziej niż jaśniej, bliżej niż ktokolwiek
i długo. Albo wyblakłe, albo odlegle

pa(dłam). Biegnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz