piątek, 28 lutego 2020

Repenser.



Jak t/rwać w samym wnętrzu czerni, oswoić ciemności w rozszerzeniu źrenic, w uszczelce futryny, w wąskiej rolce filmu, w czarnej rolecie, którą rozwijasz mi wzdłuż kręgosłupa. Frytura wsiąka we wszystkie tkanki, rozcieram na dłoniach większe igliwie w rytmie tej piosenki The Smiths, której nigdy nie pozwalałam ci słuchać, bo robiło mi się smutno, a potem szare płótno farbowało skórę płatkami od złotek po sreberka, od słowa do słowa, aż rozchodziliśmy się w szwach, iluminowani między niewiastami.

Woda pachnie wiosną a morze stało się Słońcem i zamieszkało między palcami, w którym obracasz oczekiwanie wsunięte między szare klatki.

Chodź.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz