niedziela, 2 grudnia 2012

L'essieu.


(o k)rok
(o d)nie(,)istnienia, straszne bezkwiecie, smutny bez i obmarzłe konwalie,
rok solą w oku w najszlachetniejszym odcieniu kwietnia, czy kwitnienia, choć słowa, łapane wpół drogi do(branoc), w ćwierć oddechu dusznego nieba i sennego słońca, które do końca zaowocowało,
a na początku był chaos, zachłyśnięcie chaośnieniem, ostatni stopień stopnień w-tajemniczenia szaleństwa w ocalenia, w ogóle,
jeśli się czuję, 
to znacznie
spokojniej.
Ilustracje bezfrustracji ósmych i dziewiątych nieb. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz