sobota, 17 marca 2012

Une brise.

Noc spływa ciężko między wieka powiek. Nic nie (po)wiem; aura nie odpowiedziała na moje wołania; zaniosłam się pod same drzwi płaczem, zaniosłam starannie, nie mnie Wenus wpada przez okna na północ, nie(zbyt)dzielnie, choć śród, śród lipca.
Chłód przyszedł ze wschodu, pośród chłodu przyszły przeszłe, przechod(ło)nie, w ucieleśnieniach uskrzydleń M. i A.

2 komentarze:

  1. Dłonie będące skrawkiem najczulszych tęsknot, nadgarstki pompujące wspomnienia...

    OdpowiedzUsuń
  2. jakże ciężko wyłączyć własną historię,
    napływające wspomnienia,
    żal,
    świadomość dni, w których dopuściło się zamordowania ciepła

    OdpowiedzUsuń